BANKI MASOWO COFAJĄ POZWY!

8 marca 2024 r.

Drodzy Państwo,
 
jak powszechnie wiadomo w kilku ostatnich latach banki rozpoczęły masową akcję kierowania przeciwko kredytobiorcom „frankowym” pozwów. O tyle, o ile w pewnym zakresie zrozumieć można powództwa banków obejmujące zwrot wypłaconego kapitału (abstrahując w tym miejscu oczywiście od pozorności znakomitej większości pozwów banków), o tyle formułowane przez nie roszczenia o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, czy – w kolejnej fazie bankowej kontrofensywy – waloryzację kwoty kapitału, od zawsze wydawały się niezasadne. Po stronie Frankowiczów stanął TSUE w orzeczeniach wydanych w sprawach C-520/21, C-756/22, czy C-488/23, w których potwierdził, że banki – w przypadku ustalenia, że umowa kredytu powiązanego z walutą obcą jest nieważna – nie mogą domagać się od kredytobiorcy niczego ponad wypłacony mu przed laty kapitał.
 
Na efekty tych orzeczeń nie trzeba było długo czekać. Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy obserwujemy, że w sprawach obrończych, które prowadzimy w imieniu naszych klientów, banki masowo cofają powództwa w zakresie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału oraz waloryzacji. Wzmożony ruch związany z cofnięciami obserwowaliśmy zwłaszcza w kilku ostatnich tygodniach. Wśród banków cofających pozwy znalazły się Bank Millennium S.A., mBank S.A., BNP Paribas Bank Polska S.A., Deutsche Bank i PKO BP S.A. Co to jednak w praktyce oznacza?
 
Po pierwsze to, że (miejmy nadzieję) banki zmierzają w kierunku respektowania orzecznictwa TSUE. Bardziej realnym powodem dokonywania przez banki cofnięć pozwów jest jednak zapewne chęć ograniczenia kosztów, które wydatkowane są na – zupełnie niezasadne przecież – postępowania sądowe.
 
Po drugie, że bank, cofając doręczone już kredytobiorcy powództwo uważany jest za stronę przegrywającą proces w zakresie cofniętym. Cofnięcie (choćby częściowe) pozwu przez bank umożliwia pozwanym kredytobiorcom złożenie wniosku o obciążenie powoda kosztami procesu. Oczywiście w sytuacji, w której bank cofa pozew tylko w części (pozostawiając np. „w grze” roszczenie o zwrot kapitału), koszty zostaną na niego nałożone w odpowiedniej proporcji. Warto jednak pamiętać, że wyliczona przez banki wysokość wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, czy też dodatkowej kwoty z tytułu waloryzacji, była w wielu przypadkach niemal równa wypłaconemu kapitału. W takiej sytuacji, nawet jeśli bank cofnie roszczenie tylko w tym zakresie, przegra proces nawet w połowie, a zatem obciążony zostanie kosztami niezasadnie złożonego pozwu.
 
O tyle, o ile cieszy nas fakt, że banki cofają skierowane przeciwko kredytobiorcom pozwy, to jednak proceder ich składania ocenić należy jako niezasadny i po prostu zbędny. Z naszego doświadczenia wynika, że kredytobiorcy najczęściej na żadnym etapie nie dają pretekstu do wytoczenia przeciwko nim powództwa. Przeciwnie, nawet podczas składanych w toku spraw zeznań kredytobiorcy często podkreślają, że gotowi są do dobrowolnego zwrotu kwoty kapitału. Roszczenia restytucyjne stron mogą zatem z powodzeniem zostać rozliczone już w postępowaniu z powództwa kredytobiorców (poprzez choćby potrącenie, powództwo wzajemne, czy stosowne porozumienie), bez konieczności wikłania się w kolejny proces. Banki jednak wybierają rozwiązanie „ofensywne” i uciekają się do złożenia osobnego pozwu. Mając jednak na uwadze wspomnianą wyżej gotowość kredytobiorców do dobrowolnego rozliczenia się w zakresie kapitału uznać należy, że takie rozwiązanie może się okazać dla banków dość kosztowne – ciężko bowiem w takiej sytuacji uznać, by kredytobiorcy dali powód do wytoczenia powództwa, a co za tym idzie ciężko także obciążać ich kosztami procesu.
 
A Państwo? Czy zostaliście już pozwani przez bank? Jeśli tak, to czy bank wycofał już swoje roszczenia? Dajcie koniecznie znać!
 
Justyna Fabiszak radczyni prawna, Szefowa Działu „Frankowego”
BANKI MASOWO COFAJĄ POZWY!